Egzotyzacja i udomowienie
Rozpoczynając swoją przygodę z tłumaczeniami poznałam dwie teorie tłumaczeniowe: egzotyzację i udomowienie. Na czym one dokładnie polegają przeczytasz we wpisie: Egzotyzacja i udomowienie.
Czy ich poznanie jest ważne? Na pewno znajomość ich pomaga w rozumieniu i uzasadnieniu, dlaczego dane wyrażenie przetłumaczyło się w ten a nie inny sposób. Są zwolennicy jednej i drugiej strategii. Czy któraś jest lepsza? Ciężko odpowiedzieć. Każda ma swoje wady i zalety.
Przykłady udomowienia i egzotyzacji
Tłumaczenie według strategii udomowienia wymaga od osoby tłumaczącej pogłębionej wiedzy na temat regulacji prawnej krajów niemieckojęzycznych. Ta sama instytucja może być inaczej tłumaczona w Austrii, Niemczech czy Szwajcarii. Przykładem jest tłumaczenie słowa użytkowanie. Więcej na ten temat: Czy użytkowanie przetłumaczyć jako Nießbrauch, Fruchtgenuss czy Nutznießung?
Egzotyzacja przydaje się, gdy nie można znaleźć odpowiednika w systemie prawnym kraju niemieckojęzycznego. Przykładem może być choćby tłumaczenie nazwy polskiego kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. W Niemczech prawo rodzinne uregulowane jest w BGB. My mamy osobny kodeks.
Sztandarowym przykładem na pokazanie różnić między egzotyzacją a udomowieniem jest tłumaczenie polskich nazw sądów. Nawiązując do niemieckiego czy austriackiego systemu sądowego można w różny sposób przetłumaczyć nazwę sądu rejonowego, okręgowego czy apelacyjnego.
Mieszanie strategii tłumaczeniowych?
Spotykam się też z tym, że niektórzy mieszają te dwie teorie. Ja byłam uczona, by w danym tłumaczeniu stosować jedną obraną strategię. Jednakże nie zawsze da się wszystko przetłumaczyć stosując jedną strategię. Część wyrażeń czy instytucji zawsze przetłumaczy się tak samo.
Warto pamiętać, że nie ma idealnego tłumaczenia. Dobrze jest wiedzieć, dlaczego tłumaczy się w ten sposób. Skąd pomysł na dane wyrażenie do tłumaczenia.
Kilka końcowych słów
Na początkowej drodze nauki niemieckiego języka prawniczego może wydawać się to zbyt skomplikowane. Mi osobiście podoba się taka różnorodność. Tłumacząc jakiś tekst zastanawiam się jaką obrać strategię. Czy podążyć za udomowieniem czy egzotyzacją? Czy dana instytucja inaczej będzie nazwana przez Austriaka? To właśnie fascynuje mnie w tłumaczeniach 🙂